środa, 16 stycznia 2013

03. Nie boję się.

Oczami Livii

Nie wiedziałam co się przed chwilą stało. To wszystko było dla mnie nie możliwe. Nie możliwe do spełnienia, a jednak. Kiedy Niall wypadł zza rogu i spojrzałam w jego niebiańskie, czarne oczy poczułam się podwójnie oszołomiona. Ta sytuacja z Liamem.. Modliłam się żeby go dzisiaj spotkać. Spotkaniem z blondynkiem też bym nie pogardziła. Zauroczyłam się w tych ich czarnych ślipiach..
Po wejściu na drugie piętro usiadłam na podłodze i oparłam się o ścianę. Miałam wyraz twarzy jakbym przed chwilą widziała coś tak dziwnego lub strasznego, że nadal nie mogę dojść do siebie. W sumie taka była prawda. Moja przyjaciółka - Aga - usiadła koło mnie i zaśmiała się.
-A tobie to co dzisiaj? - Powiedziała z uśmiechem i spojrzała się na mnie z zaciekawieniem.
-Dobrze. - Odpowiedziałam i nie spuszczałam wzroku z schodów na które wchodziło się na piętro. Miałam nadzieję, że zaraz wejdzie nimi Liam lub Niall. Przyjaciółka zauważyła ze nie jestem dzisiaj zbyt rozmówna wiec wstała i odeszła. Po sekundzie na jej miejscu siedział Liam. Odskoczyłam jak oparzona. Zaśmiał się lekko.
-Hej. - Szepnął.
-Cześć.. - Powiedziałam nieśmiało. Znowu utonęłam w jego czarnych oczach.
-Przepraszam za Niallera. Był trochę zazdrosny.. - Powiedział i pogłaskał mnie po policzku.
-Yhymm.. - Wydusiłam z siebie. Zatkało mnie. Niall zazdrosny? O mnie?! Wzięłam głęboki oddech kiedy jego lodowata dłoń przejechała po moim poliku.
-Miałabyś ochotę.. Gdzieś ze mną pójść..? - Nic nie odpowiedziałam. Patrzyłam na niego z szeroko otwartymi oczami. Musiałam dziwnie wyglądać. Zaśmiał się.
-To chyba znaczy, że tak. - Uznał i wstał. Pociągnął mnie za rękę i zerwałam się na równe nogi. Musiał być bardzo silny skoro podnosząc mnie nie użył ani trochę swojej siły.
Wyszliśmy ze szkoły. Chciałam się odezwać i oznajmić mu, ze możemy dostać przez to naganę ale nie potrafiłam wydusić z siebie ani słowa. Jego urok mnie oszałamiał. Byłam przerażona.
-Spokojnie, zdążymy przed dzwonkiem, obiecuję. - Powiedział jakby czytał w moich myślach. Wziął mnie na plecy. Zadrżałam przerażona. On zaśmiał się tylko pod nosem i pobiegł. Szybko. Szybciej niż ktokolwiek by umiał, a tym bardziej kto by po pięciu sekundach znalazł się na miejscu i to jeszcze z "bagażem" na plecach. (zalecam dla lepszego efektu włączyć teraz klik) Chociaż podróż trwała tylko 5 sekund, to przez cały czas miałam otworzone oczy i kiedy Liam postawił mnie na miejsce przewróciłam się, bo kręciło mi się w głowie. Zanim zdążyłam upaść, on złapał mnie spojrzał mi prosto w oczy. Otworzyłam lekko usta i także spojrzałam w jego czarne ślipia. Chłopak nachylił się do mnie, ale powstrzymał się i położył mnie na trawie. Po ułamku sekundy był 2 metry ode mnie. Podniosłam lekko głowę i spojrzałam na niego. On ściskał nerwowo pięści. Nie wiedziałam, o co mu chodzi. Odwrócił się i nasze oczy się spotkały. Jego czarne ślipia lśniły, jakby zaraz miał się rozpłakać, ale nie mógł. Po kolejnym ułamku sekundy leżał obok mnie. Złapał moją dłoń i położył ją sobie na policzku. Widziałam że cierpi. Nie wiedziałam jednak, co mu jest. Dręczyło mnie to pytanie i ciągle zadawałam je sobie w myślach a on szepnął:
-Chciałbym coś zrobić. Ale najpierw muszę Ci coś pokazać. Jednak jeśli Ci to pokaże, uciekniesz.
-Nie ucieknę. - Stwierdziłam bez zastanowienia. Nachylił się nade mną i złożył chłodny pocałunek na moim poliku. Wstał i podszedł powolnym, ludzkim tempem do drzewa. Chwycił je na wysokości swoich bioder i uniósł w górę razem z korzeniami. Po prostu je wyrwał i odrzucił na bok. Teraz znowu znalazł się koło mnie po ułamku sekundy, ale stał. Otworzył usta i obnażył swoje wampirze kły. Zamarłam. Już wiedziałam dlaczego był tak szybki, piękny, tajemniczy.. Nie minęła sekunda a Liam leżał koło mnie.Patrzył mi prosto w oczy w których ciągle dostrzegałam łzy.
-Nie mogę płakać.. - Wyznał łamiącym się głosem.
-Takie potwory jak ja nie potrafią.. - Za to po moim poliku spłynęła łza. Liam otarł ją swoim palcem. Jego zimny dotyk sprawił, że nie chciałam czuć tylko go. Chłopak przysunął się do mnie. Nasze twarze dzieliły centymetry.
-Nie boję się. - Stwierdziłam spokojnie.
-Wiem.. I to mnie dziwi. - W jego głosie słychać było jakby czytał w moich myślach i wiedział to wszystko. Po prostu wiedział.
Nachylił się niepewnie i pocałował mnie.

6 komentarzy:

  1. Łaaał... Tylko tyle potrafię z siebie wydusić. Aż dech w piersiach mi zabrakło. Boszkkie po prostu Boszkkie <3 Czekam na Ciąg Dalszy *w*

    OdpowiedzUsuń
  2. pisz , pisz, pisz, pisz szybko bo nm się doczekać następnej części i muszę się pochwalić że to co sobie słuchacie (ten link co dałaś) gram na pianinie i jest to cudowne, acha i mogłabyś napisać rozdzial teraz , mam taką ochotę na więcej dodaj jak najszybciej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuje za takie miłe komentarze, naprawdę mnie motywują do dalszej pracy. < 3 możliwe że wena mnie najdzie i dodam kolejny rozdział jeszcze dziś. (16.01) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MAM NADZIEJE BO NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ !!!!!!! <3 <3 <3 mam ferie a twoje opowiadanie jest świetne i teaz nie mam czym głowy zająć błagam pisz dłuuuuuugie rozdziały i szybko <3 :D pozdro

      Usuń
  4. świetnie się to czytało, a jeszcze lepiej z muzyką <3 kocham Ciebie i to co piszesz <33

    OdpowiedzUsuń