wtorek, 15 stycznia 2013

02. Hipnotyzujące spojrzenie.

Wstałam i podążyłam w stronę szkoły. Zastanawiałam się na słowami "Do zobaczenia". Byłam cała podekscytowana, bo miałam nadzieję że jeszcze dzisiaj z nim pogadam. Że go zobaczę. Jego oczy mnie hipnotyzowały. Myślałam tylko o nim przez co wpadłam na paru ludzi i prawie przejechał mnie samochód. Super. Kiedy stanęłam przed drzwiami wejściowymi do szkoły wzięłam głęboki wdech. Po wejściu na hall główny rozejrzałam się w okół czy nie ma gdzieś tajemniczego blondyna. Ani śladu żywej duszy. Poczułam chłodny oddech na swojej szyi. Odwróciłam się szybko. To Liam - chłopak z mojej klasy.
-Hej. - Powiedział i uśmiechnął się szeroko. Przyjrzałam mu się. Nadal miał krótko przystrzyżone brązowe włosy i tak samo jak Niall idealne rysy twarzy, ale coś się w nim zmieniło. Były tak samo mocno czarne oczy jak blondyn. Dzięki temu poczułam się tak jak wtedy kiedy spotkałam Nialla.
-He..He.. - Nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Byłam pod wrażeniem. Spotkałam dzisiaj tak samo piękne dwie istoty..
-Co tam..? - Spytał i przysunął się lekko do mnie. Czułam że robi mi się słabo.
-Do..dobrze.. - Wybąkałam.
-Ślicznie dziś wyglądamy, hmm..? - Chłopak objął mnie lekko i pochylił się nad moją szyją. Znowu poczułam jego chłodny oddech. Jego usta były coraz bliżej mojej szyi, gdy nagle zza rogu wyłonił się Nialler Spojrzał na Liama z szeroko otwartymi oczami i wyglądał jakby zaraz miał się na niego rzucić i pożreć. Syknął. Brunet spojrzał błagalnie na Nialla, a on pokiwał przecząco głową. Liam odsunął się powoli ode mnie i oblizał swoją dolną wargę. Spojrzałam na niego oszołomiona i byłam trochę zła że Niall to wszystko przerwał. Postanowiłam że czas już na mnie więc pobiegłam bez słowa do góry.


Oczami Nialla


-Prawie ją miałem! - Krzyknął do mnie Liam.
-Nie możesz polować na hallu w szkole, dobrze się czujesz?! - Nie chodziło mi tylko o to, że prawie wyjawnił to, że jesteśmy wampirami. Chodziło mi też o Livie. Polubiłem ją.
-W sumie.. Ładna ona nawet. - Powiedział brunet po chwili namysłu. Syknąłem.
-Kochasiu, widziałem jak ona na mnie patrzyła. Jest moja.
-Na mnie też tak patrzyła.. - Powiedziałem nieśmiało.
-Podejrzewam że to nasze oczy.. Chociaż moje są oczywiście lepsze.
-Yhym. Jasne. - Rzuciłem w stronę kumpla.
-To jak, po szkole do parku? - Zapytał.
-Spoko.
-Pamiętaj, ona jest moja. - Dodał i zniknął za drzwiami do szatni.

3 komentarze:

  1. Jejujejujejujejujejujejujeju ! *.* ZAKOCHAŁAM SIĘ ! <3
    Czekam na next ^^ A na razie zapraszam ;)
    http://anything-can-happen-in-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje. takie komentarze są dla mnie bardzo ważne i na pewno zajrze na twojego bloga i skometuję. :)

      Usuń